Przejdź do głównej zawartości

Jesteśmy dziećmi, szukamy guza...

Gdy opadnie zgiełk, elektronika zostanie w tle, gdy światło przygaśnie i zostaniemy sami. Duże dzieci wyjdą z nas by kaprysami ratować sytuację. Cieszyć się z niczego, śmiać do upadłego, nie martwić się strupami tylko żyć. Codzienność zmniejsza chęć, rujnuje marzenia, tworzy problemy. Brakuje w nas tej Bożej beztroski, chęci życia od tak po prostu, z dnia na dzień, z wiarą na lepsze jutro. Ale gdy jedno marzenie się spełni wracamy do naszej Nibylandii, jesteśmy dziećmi, szukamy guza...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zachowujcie się z wzajemnością..

Dobro człowieka nie powinno opierać się o wszystko co powie czy zrobi lecz również o słowa nie wypowiedziane. Sytuacje, w których wstrzymał się od głosu, stłumił w sobie wewnętrzne zło i nie zrobił całkowicie nic wtedy gdy zwykły człowiek by pękł. Niczym brzeg lądu, o który uderzają fale - za każdym razem zostaje coraz mniej. Szanujcie drugiego człowieka i zachowujcie się z wzajemnością..

Szemrzą słowa...

Zbiór myśli, cudownie otwartych źrenic, jak deszczu wagony mkną ku wichru tortury. I tęsknią za suchą wodą, jutro odejdą gdy świat się uśmiechnie do Ciebie. Toczą swe słowa namiętnie jak kat, który rozpościera sieci wulgaryzmów i warg. Czerwieni się strach, łapczywie pijący opowieści spod poduszek niewiast płaczących i użala się nad losem chmur co znikają za rogiem jak to one tylko potrafią. I wstanie dzień ponownie lecz wcale gdy zanucą mu pieśń powrotną jak marsz. Cudowne będzie popatrzeć jak stykają się on i ona, wiersz i cud oka, maleńka iskra co krzyczeć nie woła. Miłość miotać się będzie w popędzie i wcale. Szemrzą słowa...