Przejdź do głównej zawartości

Uśmiech i jego następstwo...

I jutro znów ubiorą płaszcz, wypiją herbatę, pokręcą się, postękają... Codzienność definiowana jest przez ludzi, których spotykamy. Ludzi, którym dzisiejszy dzień wcale się nie podoba, którym dzisiejszy dzień jest obojętny, którym uśmiech z twarzy nie schodzi. Suma summarum całego dnia to stosunek ilości ludzi z konkretnym nastawieniem. Praca z klientem to nie łatwy kawałek chleba bo w jednym momencie należy być psychologiem, pedagogiem i jednostką podejmującą decyzje za klienta. Dziś dzień jak każdy inny upłynął pod znakiem zapytania. Karma wraca, pamiętajcie wybierając maskę każdego dnia. Bo czy nie łatwiej uśmiech odwzajemnić uśmiechem?:] Jeżeli chcecie by świat uśmiechał się do was - nie róbcie smutnych min:]

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Braki...

Lato... Człowiek zamiast odpoczywać i pływać w Słońcu haruje jak dziki wół, sesja, praca i gorąco. W między czasie wizja na pisanie pracy inżynierskiej. Stosunkowo dziwne będą przyszłe miesiące. Ciekaw jestem jak się sytuacja rozwinie. Mój umysł leży pod ścianą i płacze, gorąco wypłukuje resztki sił. Mam usilne wrażenie, że ktoś celowo wymyślił pisanie egzaminów tuż obok poczynań z inżynierką. Czekam na chęci, "może sen przyjdzie".

"Taka miłość jest jedna"

Moja odpowiedź na Walentynki? Przespałem. Świetna okoliczność dla ludzi mających drugą połówkę. Osobiście mi te święto nie przeszkadza, choć wywołuje nie potrzebną presję posiadania kogoś obok. Miliony serduszek, kupidynów, ogrom czerwieni itp. Dziś natomiast wstałem z piosenką na ustach, która jednak bezpośrednio wiąże się z tym świętem. Posłuchajcie sami  http://www.youtube.com/watch?v=OnYQvxrNTUQ