Przejdź do głównej zawartości

Dzień, w którym rozejdą się chmury...

W mroku szukać należy, gdzie smak smakowi nie równy, gdzie grzech mówi nam dobranoc. Nocą strach ma wielkie oczy a przyjemność czai się w każdym zakamarku. Ku ciemności krzyczę, składam swoje kondolencje. Szukam po omacku, czerpiąc przyjemność z każdej chwili spędzonej poza wzrokiem tych, których języki przybijać należy do ściany. Oczarowany smakiem, oszołomiony zapachem rzucam się w stronę światła by przywitać nowy dzień. Dzień, w którym rozejdą się chmury...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Braki...

Lato... Człowiek zamiast odpoczywać i pływać w Słońcu haruje jak dziki wół, sesja, praca i gorąco. W między czasie wizja na pisanie pracy inżynierskiej. Stosunkowo dziwne będą przyszłe miesiące. Ciekaw jestem jak się sytuacja rozwinie. Mój umysł leży pod ścianą i płacze, gorąco wypłukuje resztki sił. Mam usilne wrażenie, że ktoś celowo wymyślił pisanie egzaminów tuż obok poczynań z inżynierką. Czekam na chęci, "może sen przyjdzie".

"Taka miłość jest jedna"

Moja odpowiedź na Walentynki? Przespałem. Świetna okoliczność dla ludzi mających drugą połówkę. Osobiście mi te święto nie przeszkadza, choć wywołuje nie potrzebną presję posiadania kogoś obok. Miliony serduszek, kupidynów, ogrom czerwieni itp. Dziś natomiast wstałem z piosenką na ustach, która jednak bezpośrednio wiąże się z tym świętem. Posłuchajcie sami  http://www.youtube.com/watch?v=OnYQvxrNTUQ