Czas poświęcony generowaniu wolnych chwil zrównał się z nimi i przedłużył jakże to trudną egzystencję. Zmagając się z życiowym lenistwem przeciwstawiam się samemu sobie i tworzę sam sobie obowiązki. Życie mija od weekendu do weekendu. Zagubiony w owczym pędzie, kroczę w kierunku zwanym szczęście. Mimo iż osiągnąłem nie wiele w swym jakże krótkim życiu to z ręką na sercu mogę powiedzieć, że żyję jak u Pana Boga za piecem. Chwila krótka a jakże ciepła wypełnia me serce na co dzień. Szaleńczo zakochany przyszły, nie doszły mąż...
Z szacunkiem podchodź do gór czyiś oczekiwań, omijaj łańcuchy obowiązków, sznuruj porządnie buty swojej ambicji. Wchodź zawsze od południa by mech czyiś czarnych chmur nie przekroczył twojej drogi. Na koniec ciesz się ze zdobycia szczytu ale nie myśl, że większych nie ma i możesz już odpocząć. Hartuj duszę, uchylaj komuś słońca ale to przenigdy się nie poddawaj. Czas w podróży z kimś mija szybciej. Pamiętaj by dawać to co najlepsze!
Komentarze
Prześlij komentarz