Przejdź do głównej zawartości

Marzenia same się nie spełniają...

Czas poświęcony generowaniu wolnych chwil zrównał się z nimi i przedłużył jakże to trudną egzystencję. Zmagając się z życiowym lenistwem przeciwstawiam się samemu sobie i tworzę sam sobie obowiązki. Życie mija od weekendu do weekendu. Zagubiony w owczym pędzie, kroczę w kierunku zwanym szczęście. Mimo iż osiągnąłem nie wiele w swym jakże krótkim życiu to z ręką na sercu mogę powiedzieć, że żyję jak u Pana Boga za piecem. Chwila krótka a jakże ciepła wypełnia me serce na co dzień. Szaleńczo zakochany przyszły, nie doszły mąż...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Braki...

Lato... Człowiek zamiast odpoczywać i pływać w Słońcu haruje jak dziki wół, sesja, praca i gorąco. W między czasie wizja na pisanie pracy inżynierskiej. Stosunkowo dziwne będą przyszłe miesiące. Ciekaw jestem jak się sytuacja rozwinie. Mój umysł leży pod ścianą i płacze, gorąco wypłukuje resztki sił. Mam usilne wrażenie, że ktoś celowo wymyślił pisanie egzaminów tuż obok poczynań z inżynierką. Czekam na chęci, "może sen przyjdzie".

"Taka miłość jest jedna"

Moja odpowiedź na Walentynki? Przespałem. Świetna okoliczność dla ludzi mających drugą połówkę. Osobiście mi te święto nie przeszkadza, choć wywołuje nie potrzebną presję posiadania kogoś obok. Miliony serduszek, kupidynów, ogrom czerwieni itp. Dziś natomiast wstałem z piosenką na ustach, która jednak bezpośrednio wiąże się z tym świętem. Posłuchajcie sami  http://www.youtube.com/watch?v=OnYQvxrNTUQ