Przejdź do głównej zawartości

Nie ma kogoś kto zapytałby: "na co masz ochotę?"...

Człowiek szybko przyzwyczaja się do tego co dawało mu szczęście i przestaje czerpać przyjemność z tego co poprzednio robił. Intensywność poniektórych czynności związanych z codziennością poczęła przytłaczać zamiast dawać spokój. Stare dobre małżeństwo, można by rzec. Maszyna, która chodzi tak regularnie i tak przewidywalnie, że odbiera przyjemność z samej treści. Będąc jak superman można by skończyć z podziurawioną klatką piersiową, bo nie ma innego bohatera, który wspomógłby tą walkę. Kocham, tęsknie, szanuję... Czasami myślę, że mnie to przerasta. Wychowywanie to na prawdę trudny kawałek chleba a wrodzony spokój wysiada na przystanku obok w momencie gdy człowiek wraca do domu. Moja druga połowica zapytałaby: "o jakim wychowaniu mówisz"... Czy dziwnym jest to, że po całym dniu spędzonym w pracy marzę tylko o chwili spokoju? Nie ma kogoś kto zapytałby: "na co masz ochotę?"...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Braki...

Lato... Człowiek zamiast odpoczywać i pływać w Słońcu haruje jak dziki wół, sesja, praca i gorąco. W między czasie wizja na pisanie pracy inżynierskiej. Stosunkowo dziwne będą przyszłe miesiące. Ciekaw jestem jak się sytuacja rozwinie. Mój umysł leży pod ścianą i płacze, gorąco wypłukuje resztki sił. Mam usilne wrażenie, że ktoś celowo wymyślił pisanie egzaminów tuż obok poczynań z inżynierką. Czekam na chęci, "może sen przyjdzie".

"Taka miłość jest jedna"

Moja odpowiedź na Walentynki? Przespałem. Świetna okoliczność dla ludzi mających drugą połówkę. Osobiście mi te święto nie przeszkadza, choć wywołuje nie potrzebną presję posiadania kogoś obok. Miliony serduszek, kupidynów, ogrom czerwieni itp. Dziś natomiast wstałem z piosenką na ustach, która jednak bezpośrednio wiąże się z tym świętem. Posłuchajcie sami  http://www.youtube.com/watch?v=OnYQvxrNTUQ