Radość, którą człowiek czerpie z poznawania nowych ludzi nie jest współmierna z radością odczuwaną na widok osób, które się już zna. To gdzie kryje się tajemnica uszczęśliwiania własnej osoby? Czy porzucać stary kontynent by odkryć nowy? Czy ciepło które człowiek czuje widząc znajome twarze jest lepsze jak tymczasowy głód poznania? Co powiedziałby Kolumb albo jakiś epokowy wynalazca? Gdzie kryje się smak? Chciałbym wyjechać, podróżować, szukać smaku i jednocześnie czuć ciepło i wygodę domowego ogniska. Mieć ciastko i zjeść ciastko
Z szacunkiem podchodź do gór czyiś oczekiwań, omijaj łańcuchy obowiązków, sznuruj porządnie buty swojej ambicji. Wchodź zawsze od południa by mech czyiś czarnych chmur nie przekroczył twojej drogi. Na koniec ciesz się ze zdobycia szczytu ale nie myśl, że większych nie ma i możesz już odpocząć. Hartuj duszę, uchylaj komuś słońca ale to przenigdy się nie poddawaj. Czas w podróży z kimś mija szybciej. Pamiętaj by dawać to co najlepsze!
czuję podobnie :)...pokrętna bywa ludzka natura ;)
OdpowiedzUsuń