Przejdź do głównej zawartości

Słońce patrzy i widzi...

Breja, nie zapisany motłoch, szum w uszach. W około dojrzewa chamstwo oblane złocistym płaszczem uprzejmości. Krzyk rodzi się w duszy. Nieprzeczytane myśli krążą bezsilnie zostawiając za sobą szlak wulgaryzmów. Niedopowiedziane słowa ranią uszy, kształtują myśli, mówią choć ich nie słychać. Szum ptaków w powodzi klaksonów, bezmiar kolorów spadający z nieba, smród czasu, który bez ustanku goni za ogonem. Błoto pod butami bezkresu szczęścia i niosący wieści głos. Szarość i marność pod ukłonem nieba. Słońce patrzy i widzi...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamiętaj by dawać to co najlepsze!

Z szacunkiem podchodź do gór czyiś oczekiwań, omijaj łańcuchy obowiązków, sznuruj porządnie buty swojej ambicji. Wchodź zawsze od południa by mech czyiś czarnych chmur nie przekroczył twojej drogi. Na koniec ciesz się ze zdobycia szczytu ale nie myśl, że większych nie ma i możesz już odpocząć. Hartuj duszę, uchylaj komuś słońca ale to przenigdy się nie poddawaj. Czas w podróży z kimś mija szybciej. Pamiętaj by dawać to co najlepsze!

Obojętność

Mając siebie blisko nie zawsze można dzielić się życiem bo wolnego czasu jest po prostu zbyt mało; ludzie, którzy nie chcą być obojętni zadręczają się tym faktem choć nie powinni. Wystarczy w swoim wnętrzu zbudować świątynie obojętności. ..