Przejdź do głównej zawartości

Upadek...

Stałem bez skrzydeł patrząc na mokrą od deszczu ulice. Powtarzałem sobie, że to wszystko nie może być prawdą, że świat nie może się skończyć. Płakałem bo tylko tyle mi pozostało. Szare kamienice zamienione  w mieszankę cegieł i gruzu. Wystające gdzieniegdzie resztki rzeczy osobistych zdradzały fakt istnienia tej rasy. Czułem ból, którego wcześniej nie znałem, liczyłem każdy ciężki oddech by sprawdzić czy to nie zawał. Dostałem ataku niespodziewanej agresji. Miotało mną przez chwilę, aż począłem czuć chłód i przylegające do ciała mokre ubranie. Wiedziałem, że coś się zmieniło...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamiętaj by dawać to co najlepsze!

Z szacunkiem podchodź do gór czyiś oczekiwań, omijaj łańcuchy obowiązków, sznuruj porządnie buty swojej ambicji. Wchodź zawsze od południa by mech czyiś czarnych chmur nie przekroczył twojej drogi. Na koniec ciesz się ze zdobycia szczytu ale nie myśl, że większych nie ma i możesz już odpocząć. Hartuj duszę, uchylaj komuś słońca ale to przenigdy się nie poddawaj. Czas w podróży z kimś mija szybciej. Pamiętaj by dawać to co najlepsze!

Obojętność

Mając siebie blisko nie zawsze można dzielić się życiem bo wolnego czasu jest po prostu zbyt mało; ludzie, którzy nie chcą być obojętni zadręczają się tym faktem choć nie powinni. Wystarczy w swoim wnętrzu zbudować świątynie obojętności. ..