Przejdź do głównej zawartości

Kiedy powiedzieć dość i czy dość jest uzasadnione...

Bywają w życiu człowieka takie momenty, w których bez kogoś obok mu źle. Czas dłuży się straszebnie a wszystko w około denerwuje. Chwile słabości zagryzamy czekoladą, nerwy koimy w wannie ciepłej wody a pod ciepłą pościelą szukamy inspiracji w muzyce. Człowiek nie ma ochoty na nic innego. Wyjście z łóżka jest karą a zrobienie czegoś prócz walki z wewnętrznym fochem graniczy z cudem... Zastanawia mnie fakt czy umysł potrzebuje odpoczynku? Czy liczy sekundy do wyjścia z pracy i się wyłącza...? Jak długo w człowieku zbiera się niechęć do pracy i myślenia. Kiedy powiedzieć dość i czy dość jest uzasadnione...

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Braki...

Lato... Człowiek zamiast odpoczywać i pływać w Słońcu haruje jak dziki wół, sesja, praca i gorąco. W między czasie wizja na pisanie pracy inżynierskiej. Stosunkowo dziwne będą przyszłe miesiące. Ciekaw jestem jak się sytuacja rozwinie. Mój umysł leży pod ścianą i płacze, gorąco wypłukuje resztki sił. Mam usilne wrażenie, że ktoś celowo wymyślił pisanie egzaminów tuż obok poczynań z inżynierką. Czekam na chęci, "może sen przyjdzie".

"Taka miłość jest jedna"

Moja odpowiedź na Walentynki? Przespałem. Świetna okoliczność dla ludzi mających drugą połówkę. Osobiście mi te święto nie przeszkadza, choć wywołuje nie potrzebną presję posiadania kogoś obok. Miliony serduszek, kupidynów, ogrom czerwieni itp. Dziś natomiast wstałem z piosenką na ustach, która jednak bezpośrednio wiąże się z tym świętem. Posłuchajcie sami  http://www.youtube.com/watch?v=OnYQvxrNTUQ