Przejdź do głównej zawartości

Nie jestem maszyną i mam swoje zdanie....

Od momentu, w którym zdałem sobie sprawę ze swojej wartości wydawało mi się, że jestem bez błędny. Mimo wad, które posiadałem i których nigdy się nie wypierałem wydawało mi się, że jestem w porządku. W końcu jednak zacząłem słyszeć inne zdanie na ten temat. Byłem nie idealny i to było swego rodzaju problemem... Pochylałem głowę,  słuchałem i analizowałem. Byłem gotów do wszystkiego ale nie za cenę wszystkiego. Czułem brak równości mimo szczerze wyrażonych własnych chęci... krok po kroku zatracałem się we własnych próbach. Rzuciłem wszystko i stoję czekając aż świat wykona gest w moją stronę... Nie jestem maszyną i mam swoje zdanie....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Braki...

Lato... Człowiek zamiast odpoczywać i pływać w Słońcu haruje jak dziki wół, sesja, praca i gorąco. W między czasie wizja na pisanie pracy inżynierskiej. Stosunkowo dziwne będą przyszłe miesiące. Ciekaw jestem jak się sytuacja rozwinie. Mój umysł leży pod ścianą i płacze, gorąco wypłukuje resztki sił. Mam usilne wrażenie, że ktoś celowo wymyślił pisanie egzaminów tuż obok poczynań z inżynierką. Czekam na chęci, "może sen przyjdzie".

"Taka miłość jest jedna"

Moja odpowiedź na Walentynki? Przespałem. Świetna okoliczność dla ludzi mających drugą połówkę. Osobiście mi te święto nie przeszkadza, choć wywołuje nie potrzebną presję posiadania kogoś obok. Miliony serduszek, kupidynów, ogrom czerwieni itp. Dziś natomiast wstałem z piosenką na ustach, która jednak bezpośrednio wiąże się z tym świętem. Posłuchajcie sami  http://www.youtube.com/watch?v=OnYQvxrNTUQ