Przejdź do głównej zawartości

Sam do siebie mówię i milczę jednocześnie...

Traktujesz mnie jak starą pralkę,
z dozą pogardy dla braku nowych możliwości,
ze świadomością o moim braku zawodności,
liczysz mi dni i godziny, męcząc się i narzekając pod nosem.
Mój wygląd doprowadza Cię do szału i nie pasuje do desgin'u, który sobie wymarzyłaś.
Mimo moich starań dalej pozostaje starym gratem.
W myślach widzisz mnie na skupie złomu i dziękujesz losowi, że już mnie zabrał.
Czekasz i marzysz a ja dalej robię to co do mnie należy...

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Braki...

Lato... Człowiek zamiast odpoczywać i pływać w Słońcu haruje jak dziki wół, sesja, praca i gorąco. W między czasie wizja na pisanie pracy inżynierskiej. Stosunkowo dziwne będą przyszłe miesiące. Ciekaw jestem jak się sytuacja rozwinie. Mój umysł leży pod ścianą i płacze, gorąco wypłukuje resztki sił. Mam usilne wrażenie, że ktoś celowo wymyślił pisanie egzaminów tuż obok poczynań z inżynierką. Czekam na chęci, "może sen przyjdzie".

"Taka miłość jest jedna"

Moja odpowiedź na Walentynki? Przespałem. Świetna okoliczność dla ludzi mających drugą połówkę. Osobiście mi te święto nie przeszkadza, choć wywołuje nie potrzebną presję posiadania kogoś obok. Miliony serduszek, kupidynów, ogrom czerwieni itp. Dziś natomiast wstałem z piosenką na ustach, która jednak bezpośrednio wiąże się z tym świętem. Posłuchajcie sami  http://www.youtube.com/watch?v=OnYQvxrNTUQ