Słońce dotarło w miejsce, którego dawno już nie odwiedzało. Pojawiły się uśmiechy, chichoty i szczere chęci. Wiarą napełniło ludzi, którzy zapomnieli już czym jest własne szczęście przedkładając je nad surową monotonię. Z natury ponury świat obudził się by żyć. Już nie śnię bo to nie sen lecz jawa. Wróciły lata młodzieńcze. Wiosna odkryła swe karty. Nareszcie czuje... i chce czuć...
Z szacunkiem podchodź do gór czyiś oczekiwań, omijaj łańcuchy obowiązków, sznuruj porządnie buty swojej ambicji. Wchodź zawsze od południa by mech czyiś czarnych chmur nie przekroczył twojej drogi. Na koniec ciesz się ze zdobycia szczytu ale nie myśl, że większych nie ma i możesz już odpocząć. Hartuj duszę, uchylaj komuś słońca ale to przenigdy się nie poddawaj. Czas w podróży z kimś mija szybciej. Pamiętaj by dawać to co najlepsze!
Błękitne nieba nad głowami!
OdpowiedzUsuń