Zajrzałem śmierci w twarz, a kolor jej oczu to zielony,
gdy byłem z nią, jej uśmiech wydawał się znajomy,
czar prysł gdy karty rozdał los a cienka nić urwać się nie chciała, patrzyłem tylko jak odchodzi pragnąc mojego ciała. Świadom smaku jej ust żyłem pomiędzy światami,
błagając codzień aby mnie zabrała
czar prysł gdy karty rozdał los a cienka nić urwać się nie chciała, patrzyłem tylko jak odchodzi pragnąc mojego ciała. Świadom smaku jej ust żyłem pomiędzy światami,
błagając codzień aby mnie zabrała
Komentarze
Prześlij komentarz