Choć snu powieki łapczywie pragną, choć sił nie starcza na oddech ostatni, choć Ciebie tuż obok nie ma a świat o pomoc woła. Ja doczesne odkładam by poczuć znowu ten smak, ten zapach, te myśli... szukam po omacku, nie śpię, nie jem. Jestem chory na Ciebie, to gorączka z której nie chce wyjść cały...
wielka wojna mniejszości czyli o sobie samym
Komentarze
Prześlij komentarz