Choć snu powieki łapczywie pragną, choć sił nie starcza na oddech ostatni, choć Ciebie tuż obok nie ma a świat o pomoc woła. Ja doczesne odkładam by poczuć znowu ten smak, ten zapach, te myśli... szukam po omacku, nie śpię, nie jem. Jestem chory na Ciebie, to gorączka z której nie chce wyjść cały...
Z szacunkiem podchodź do gór czyiś oczekiwań, omijaj łańcuchy obowiązków, sznuruj porządnie buty swojej ambicji. Wchodź zawsze od południa by mech czyiś czarnych chmur nie przekroczył twojej drogi. Na koniec ciesz się ze zdobycia szczytu ale nie myśl, że większych nie ma i możesz już odpocząć. Hartuj duszę, uchylaj komuś słońca ale to przenigdy się nie poddawaj. Czas w podróży z kimś mija szybciej. Pamiętaj by dawać to co najlepsze!
Komentarze
Prześlij komentarz