I co, że jestem inny, że źle wyglądam w trampkach, że źle mi w czarnym a w białym wyglądam jak idiota? Kto potrafi uszanować wolność, stan umysłu, który zniewala niewielu? Czując się obok poczynam zamartwiać się, że jestem tu tylko ja. W tłumie jak ryba bez wody oddycham samotnością, dziwne to i zarazem zastanawiające, że gdy karmię ludzi swym towarzystwem oni udają, że przechodzi im to przez gardło ze smakiem i przyklaskują przy okazji mojemu ego. Czuję nieszczerość...
wielka wojna mniejszości czyli o sobie samym
Komentarze
Prześlij komentarz