Przejdź do głównej zawartości
Tyle świeżości, miłości i szacunku nabrałem podczas Przystanku Woodstock, że zasadniczo mógłbym już rzygać tęczą:] Nie powtarzalny klimat, ponad 750tys. ludzi i wzajemna tolerancja. Będąc tam czujesz się jak w rodzinie, jednej wielkiej rodzinie, która zrobi dla Ciebie wszystko. Mając w głowie tylko wspomnienia z tego tygodnia wracam to nurtu rzeczywistości spełniony i pełen miłości:]

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Braki...

Lato... Człowiek zamiast odpoczywać i pływać w Słońcu haruje jak dziki wół, sesja, praca i gorąco. W między czasie wizja na pisanie pracy inżynierskiej. Stosunkowo dziwne będą przyszłe miesiące. Ciekaw jestem jak się sytuacja rozwinie. Mój umysł leży pod ścianą i płacze, gorąco wypłukuje resztki sił. Mam usilne wrażenie, że ktoś celowo wymyślił pisanie egzaminów tuż obok poczynań z inżynierką. Czekam na chęci, "może sen przyjdzie".

"Taka miłość jest jedna"

Moja odpowiedź na Walentynki? Przespałem. Świetna okoliczność dla ludzi mających drugą połówkę. Osobiście mi te święto nie przeszkadza, choć wywołuje nie potrzebną presję posiadania kogoś obok. Miliony serduszek, kupidynów, ogrom czerwieni itp. Dziś natomiast wstałem z piosenką na ustach, która jednak bezpośrednio wiąże się z tym świętem. Posłuchajcie sami  http://www.youtube.com/watch?v=OnYQvxrNTUQ