Siedząc w przedziale z zakłopotaniem i sumą własnych błędów byłem pewien swoich racji. Miałem wiarę, że wszystko się zmieni. Widziałem pot na twarzach ludzi, którzy zwątpili. Lizałem rany leżąc gdzieś na wpół umarły. Myślałem o karze, która mnie spotkała. Będąc silnym zapomniałem o słabych punktach, brakowało podpory i człowiek runął jak kłoda. Inwestując w barierę nie zapomina się o mostach. Myśl buduj na szczęściu swoim a nie innych. Bo inni odejdą razem ze szczęściem a Ty zostaniesz sam gryząc i kąsając z powodu własnej głupoty.
Z szacunkiem podchodź do gór czyiś oczekiwań, omijaj łańcuchy obowiązków, sznuruj porządnie buty swojej ambicji. Wchodź zawsze od południa by mech czyiś czarnych chmur nie przekroczył twojej drogi. Na koniec ciesz się ze zdobycia szczytu ale nie myśl, że większych nie ma i możesz już odpocząć. Hartuj duszę, uchylaj komuś słońca ale to przenigdy się nie poddawaj. Czas w podróży z kimś mija szybciej. Pamiętaj by dawać to co najlepsze!
Komentarze
Prześlij komentarz