Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2014

Szczerze przepraszam i żałuję...

Częstotliwość wróżenia z fusów jest tą samą częstotliwością, w której mam czas pomyśleć o kimś innym niż tylko o sobie. Całość dnia ułożona w jakiś ścisły grafik załatwiania spraw i tym podobnych uniemożliwia posiadanie chęci na coś innego niż tylko odpoczynek. Poczynam żałować, że nie palę. Oni zawsze mają czas na zresetowanie się przy papierosie, ja muszę czekać. Aż zgaśnie światło, aż wszystko w okół przestanie żyć, aż ciemna noc zakryje świat. I w ten czas jeżeli człowiek jeszcze nie śpi myśli o wszystkich tych, których powinien. Szczerze przepraszam i żałuję, że nie mam czasu. Że życie jest za krótkie, że taki tryb życia wybrałem. Znacie mnie zbyt dobrze, przecież się nie zmieniłem... Rzadko się odzywałem, zawsze tak było... I chyba tego żałuję najbardziej. Teraz staram się to zmienić piszę, zaczepiam, odzywam się. Człowiek mądrzeje z czasem...

Nie ma kogoś kto zapytałby: "na co masz ochotę?"...

Człowiek szybko przyzwyczaja się do tego co dawało mu szczęście i przestaje czerpać przyjemność z tego co poprzednio robił. Intensywność poniektórych czynności związanych z codziennością poczęła przytłaczać zamiast dawać spokój. Stare dobre małżeństwo, można by rzec. Maszyna, która chodzi tak regularnie i tak przewidywalnie, że odbiera przyjemność z samej treści. Będąc jak superman można by skończyć z podziurawioną klatką piersiową, bo nie ma innego bohatera, który wspomógłby tą walkę. Kocham, tęsknie, szanuję... Czasami myślę, że mnie to przerasta. Wychowywanie to na prawdę trudny kawałek chleba a wrodzony spokój wysiada na przystanku obok w momencie gdy człowiek wraca do domu. Moja druga połowica zapytałaby: "o jakim wychowaniu mówisz"... Czy dziwnym jest to, że po całym dniu spędzonym w pracy marzę tylko o chwili spokoju? Nie ma kogoś kto zapytałby: "na co masz ochotę?"...

O żałowaniu

Wiele razy mówiłem sobie, że nie żałuję. Przecież każda pomyłka w życiu przynosi jakąś naukę. Żyłem z przekonaniem, że jestem pewien tego co robię i żałować nie będę mimo pomyłek w wyborach, których dokonać musiałem. Przejrzałem na oczy, teraz widzę świat troszkę z innej perspektywy. Szachuję jak saper przy rozbrajaniu bomby, dobieram najkrótszą i najpewniejszą drogę a gdy się pomylę żałuję, że nie mogło być prościej...

Sam do siebie mówię i milczę jednocześnie...

Traktujesz mnie jak starą pralkę, z dozą pogardy dla braku nowych możliwości, ze świadomością o moim braku zawodności, liczysz mi dni i godziny, męcząc się i narzekając pod nosem. Mój wygląd doprowadza Cię do szału i nie pasuje do desgin'u, który sobie wymarzyłaś. Mimo moich starań dalej pozostaje starym gratem. W myślach widzisz mnie na skupie złomu i dziękujesz losowi, że już mnie zabrał. Czekasz i marzysz a ja dalej robię to co do mnie należy...

Nie jestem maszyną i mam swoje zdanie....

Od momentu, w którym zdałem sobie sprawę ze swojej wartości wydawało mi się, że jestem bez błędny. Mimo wad, które posiadałem i których nigdy się nie wypierałem wydawało mi się, że jestem w porządku. W końcu jednak zacząłem słyszeć inne zdanie na ten temat. Byłem nie idealny i to było swego rodzaju problemem... Pochylałem głowę,  słuchałem i analizowałem. Byłem gotów do wszystkiego ale nie za cenę wszystkiego. Czułem brak równości mimo szczerze wyrażonych własnych chęci... krok po kroku zatracałem się we własnych próbach. Rzuciłem wszystko i stoję czekając aż świat wykona gest w moją stronę... Nie jestem maszyną i mam swoje zdanie....

Nie chce niczego i niczego nie żądam...

Już wiem, że jestem stary od kiedy stres odczuwalny jest w trzewiach, choroby nie omijają mnie z daleka a dzień zaczyna się już wtedy gdy się kończy. Człowiek przestał cieszyć się w stronę urlopu i nie marzy juz tylko o  dalekich krajach a jedynie o chwili spokoju. Nerwy trzymane na wodzy przez cały rok dają o sobie znać,  na codzień marzę o chwili ciszy. Nie chce niczego i niczego nie żądam...

Błądząc - szukamy...

Naturalną siłą rzeczy jest nadawanie myślom kształtów, kolorowanie emocji i szukanie dźwięku duszy. Świadomi przeszukujemy czyjąś naturę nie uprzedzając go o nadchodzącym wyniku naszej obserwacji. Stwarzamy na pozór potrzeb maskę zależną od odczuć towarzyszącym naszemu rozmówcy. Rozgrywamy batalię pokera, nie grając w otwarte karty. Szukamy sposobu na rozszyfrowanie kodu, zamiast pytać... Bawimy się w psychoanalityków szukając prawdy tam gdzie jej nie ma. "Ludzie kłamią" mawiał Gregory House ale dodałbym, że wtedy gdy im na to pozwalamy. Wyrażając uczucia słownie i mówiąc wprost oszczędzamy sobie kłamstw. Mur ludzkości przekładany jest ponoć nie domówieniami oraz kłamstwami, które miały na celu tylko i wyłącznie dobro drugiego człowieka. Szanujmy prywatność, zagłębiajmy się w myślach, poszukujmy prawdy...

Wielki Come Back...

Są rzeczy, które w człowieku zapisują się na zawsze. Można by nazwać je pierwszymi razami. Pierwszy pocałunek, pierwsza prawdziwa miłość, pierwsza jajecznica, pierwsze pompowanie kół w samochodzie... Wiele wspomnień łączy pierwsze razy i wydaje mi się, że każdy jest w stanie sobie przypomnieć w jakich okolicznościach był jego pierwszy raz. Nadajemy sobie pewne cele w życiu, które adekwatne są tylko i wyłącznie do danej chwili, choć twierdzimy, że nie zmieni ich nic... Szkoda, że czas jest przewrotny a człowiek uczy się na błędach. Jedynymi prawdziwymi celami w życiu powinny być marzenia i to te marzenia, które łatwo jest spełnić. Szukając w myślach wypowiedzianych słów - można znaleźć ich zbyt wiele, nie wypowiadając ich stracilibyśmy zbyt wiele. Życie opiera się na chwili i to od nas zależy, które słowa będą żyły wiecznie

Kiedy powiedzieć dość i czy dość jest uzasadnione...

Bywają w życiu człowieka takie momenty, w których bez kogoś obok mu źle. Czas dłuży się straszebnie a wszystko w około denerwuje. Chwile słabości zagryzamy czekoladą, nerwy koimy w wannie ciepłej wody a pod ciepłą pościelą szukamy inspiracji w muzyce. Człowiek nie ma ochoty na nic innego. Wyjście z łóżka jest karą a zrobienie czegoś prócz walki z wewnętrznym fochem graniczy z cudem... Zastanawia mnie fakt czy umysł potrzebuje odpoczynku? Czy liczy sekundy do wyjścia z pracy i się wyłącza...? Jak długo w człowieku zbiera się niechęć do pracy i myślenia. Kiedy powiedzieć dość i czy dość jest uzasadnione...

Boimy się jutra...

Historia to coś co nas określa, mówi kim jesteśmy i czego się nauczyliśmy. Pokazuje nam naszą głupotę choć nie określa kim jesteśmy dziś. Znając czyjąś przeszłość nie znamy kogoś kim jest teraz, choć gdy przeszłość jest nie jasna nie znamy jego możliwości. Czy traktowani jesteśmy identycznie jak ktoś wcześniej? Czy jesteśmy już powielonym wzorcem zachowań? Czy już jasno z góry zdani jesteśmy na porażkę? Lubimy, kochamy, szanujemy ludzi za to jacy są na co dzień choć boimy się jutra nie wiedząc co im przyjdzie do głowy...

W milczeniu zawarte są słowa...

W powietrzu unosi się aura niedopowiedzeń. Zdania, które nigdy nie powinny zostać wy powiedziane. Gesty, które nie powinny być wykonane. Smak goryczy, której nigdy nie odczujemy. To wszystko kaleczy duszę, drażni krtań i zagłusza myśli... Wierzył, że zbawi świat a sam podkulił ogon i marzył. "Nosił czarną koszulę, miał oczy pełne łez a na imię Beniamin". Żyjcie, smakujcie, nie poddawajcie się...