Ostatnie czasy w moim życiu obfitują w muzykę bez słów. Ólafur Arnalds kompozytor przekazujący uczucia poprzez dźwięk. Muzyka instrumentalna była w moim życiu już od dzieciństwa, Matuszka opowiadała mi jak to w młodości gdy tylko w telewizji był koncert filharmonii ja siadałem i wsłuchiwałem się w muzykę w takim stopniu, że nie można było mnie odciągnąć żadną siłą. Ponoć najbardziej uwielbiałem skrzypce... Przy tym gatunku muzyki robię się ukierunkowany, myślami wracam do przeszłości, wspominam, przeżywam jeszcze raz i czujnie sprawdzam jakie zmiany nastąpiły. "Emocjonalna tęcza" te słowa choć zapożyczone najlepiej określają ten gatunek muzyki. Taki mały cud do, którego mamy dostęp. Spróbujcie sami
http://www.youtube.com/watch?v=mYIfiQlfaas
http://www.youtube.com/watch?v=mYIfiQlfaas
Komentarze
Prześlij komentarz