Człowiekowi zbliżają się kolejne urodziny i jedyne o czym myśli to fakt że jeszcze nie jest taki stary. I co wybiera się do parku ze znajomymi by wypić wino i pozjeżdżać z górki na czym się da. Efekt starzenia się jest o tyle bolesny o ile nie skorzystaliśmy z dzieciństwa. Mówią nie żeń się choć sami są żonaci. Nie pij choć sami piją. Dawanie rad nic nie zmienia... człowiek jest dzieckiem przez całe życie i żyje ze świadomością "co do rączki to do buzi" i dopóki nie sparzy się sam nie będzie znał ani dobra ani zła...
wielka wojna mniejszości czyli o sobie samym
:)
OdpowiedzUsuń