Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012
Czasami chciałbym być zwykły, jeść płatki śniadaniowe z rana, czytać gazety nie traktujące o niczym poważnym, pić kawę, plotkować, beztrosko uprawiać jakieś hobby, pracować od rana do wieczora, kłaść się spać o wczesnej porze. Mieć mniej myśli na głowie, żyć chwilą, porzucić troski. Czasami po prostu chciałbym być i wyłączyć na chwilę myślenie. Cóż by się stało jakbym zapomniał końcem końców je włączyć. Czy byłbym szczęśliwszy? Czy ludzie potrafią być szczęśliwi? Czym jest szczęście? Bo mam wrażenie, że dla każdego czymś innym... Czy chciałbym być wiecznie szczęśliwy chociażby z tego powodu, że potrafię robić jedną rzecz? Nie wiem... Nie wiem nic...

Być wolnym...

Przetaczam się między słowami, w głosie słyszę mętlik własnych myśli. Czuję (jeżeli ten stan można tak nazwać) narastający niepokój. Smakuję ciszę, przegryzając hałasem zza okna. Powoli zanikam, gubię się w matni, nie odpoczywam. Staję w szeregu razem z innymi, chodź nie wiem po co zaliczam bieg na pierwszym miejscu. Nie czuję przypływu emocji, duszę się świadomością braku wyboru. Uciekam zostawiając łzy, ulatuję w marzeniach, przemierzam krainy, leże w cieniu drzew, maluję na chodniku. Gdzieś tam w głębi nie zapomniałem jak to jest być wolnym, być dzieckiem...

Kobieta i kuchnia - temat Tabu?

Wiele osób omija temat kobiety w kuchni wąchający się na linie między seksizmem a konserwatyzmem. Dla mnie osobiście z punktu oka zwykłego i również lubującego się w gotowaniu faceta kobieta w kuchni jest najbardziej seksownym widokiem na świecie choć całości dopełnia też męska koszula i para slipek. Nie wiem dlaczego jest to taki efekt może poruszenie kubków smakowych wraz z zaspokojeniem oprawy wizualnej? Podziwiam gotujące kobiety, a te które potrafią zrobić z tego sztukę uwielbiam. Z miłą chęcią dołączyłbym się do inicjatywy gotowania wraz z paniami ale jak zakłócać piękno i poświęcenie? Wolałbym odwdzięczyć się tym samym i ugotować coś w podziękowaniu. Dla wszystkich gotujących pań mam nie dość wystarczające by to opisać wielkie dziękuję!
Palcami muskając szybę szukam zrozumienia, myślami błądzę po pustych alejkach. Słyszę śmiech za ścianą mieszany z łzami. Na końcu języka czuje smak porażki i gorycz rozpaczy. Oczami tonę w nadchodzącej mgle,  wiem że to już koniec. Księżyc wyznacza kres dnia, leże spokojnie czekając na sen... może sen przyjdzie...
Są w naszym życiu ludzie bez których nie bylibyśmy tymi samymi osobami, które zmieniły nasze życie w nieodwracalny sposób. Ludzie, którzy może nie są już dla nas tak bliscy, z którymi już tak często się nie widujemy, z którymi już nas niewiele łączy. Ci ludzie, którzy zasłużyli na nasz szacunek to właśnie oni potrafią wywołać na naszych twarzach szczery uśmiech. Mijając się na ulicy, dzwoniąc, wspominając bez szczególnego planowania potrafią przekazać pozytywny humor i zarazić uśmiechem. Czy ty też tak potrafisz? Akcja przekaż uśmiech uważam za rozpoczętą;)
Jak ulecieć ma dusza skoro skrzydła odebrał jej ktoś? Jak przywrócić spokój w krainach marzeń i snów? Jak zbudować z piasku zamek skoro przypływ tuż tuż? Jak uwierzyć w coś wyższego, siedząc sam na sam? Jak namalować tęcze skoro kolorów brak? Jak nadać słowom sens gdy pióra brak? Kto odpowiedzi zna?

Mamy w sobie to coś...

Mamy w sobie to coś, co nie pozwala spać i przewrócić się na bok nie sprawdzając czy noc kogoś nam nie przyniosła. Mamy w sobie to coś, co wywołuje łzy radości i nie hamuje tych spowodowanych bólem. Mamy w sobie to coś, co sprawia, że patrząc na płynącą wodę myślami jesteśmy gdzieś na morzu. Mamy w sobie to coś, co powinno nas połączyć a oddala nas od siebie dosłownie. Mamy to coś, albo tylko ja to mam...
Zdaje mi się, że przespałem młodość bo skoro w wieku 23 lat wszyscy w moim i nawet już młodszym wieku mają dzieciaki to jest chyba coś nie tak. Czasami pluję sobie w brodę z tego powodu, że jestem ułożony, że mam trochę głębsze plany, że nie pozwoliłbym sobie założyć rodziny wiedząc, że mogą żyć w takich warunkach jakich ja dorastałem. To stanowczo nie jest wiek, w którym powinienem był się urodzić. Im mniej jest ludzi, którzy myślą podobnie tym częściej zastanawiam się nad faktem, że to może my jesteśmy jacyś dziwni?
Czasami trzeba przerwać, dać sobie na wstrzymanie żeby choć na chwilę móc odpocząć i popatrzyć na własne starania z innej perspektywy. Dziś zmęczony żywotem odpoczywam...
Jest wiele spraw, o których nie chcielibyśmy mówić, wiele zdjęć, które powinny zostać na poddaszu, zbyt wiele słów, które nie powinny zostać wypowiedziane.
Skąd bierze się motywacja?  Jak posilić się wiarą we własne możliwości? Jaki cel jest dobry i jak go wybrać?  Czy warto poświęcić swój czas? Czy cel jest wynikiem bądź metą samodoskonalenia? Czym się kierować?  Czego chce od życia? Czy dotychczasowe egzystowanie było gorsze / uciążliwe?  Abdu.... lepiej się nie zastanawiać, od dłuższego czasu mam wrażenie, że lepiej w życiu mają Ci, którzy nie analizują kolejnego ruchu. Są szczęśliwi... to czym jest szczęście określamy sami, ja chcę kochać i być kochanym. Mieć wiarę w sobie i dawać ją innym. Po prostu być jak inni... nie zwracać na nic uwagi...
Equilibrium : „Byłem próżny, posiadałem marzenia. Rozlałem me marzenia pod Twymi stopami. Traktuj łagodnie, gdyż potraktujesz me marzenia…” są w życiu człowieka filmy, które go kształtują, kierują na właściwą ścieżkę, wypełniają czymś znakomitym...

Rozumiem...

Samobójców z ich nie chęcią do świata, transwestytów z ich chęcią zmiany natury, ludzi wierzących z ich podejściem do życia, wszystkie subkultury, które chcą być indywidualne, dzieci, które chcą być już dorosłe, osoby uzależnione za oddawanie się temu co lubią, sportowców za ideę, koksów za chęć bycia kimś ważniejszym, panny,  które sypiają z kim popadnie i tych cwaniaków, którzy wyliczają w towarzystwie wszystkie te panny, złodziei, bandytów,  złośliwych stróżów prawa, wścibską sąsiadkę i wszystkich tych, którzy chcą za wszelką cenę zmienić swoje życie ale nie znają konkretnego przepisu i próbują wszystkiego. W naturze ludzi jest to by dążyć do poprawy bytu choć często za późno uświadamiamy sobie, że mieliśmy wszystko a chcieliśmy o wiele za dużo...