Palcami muskając szybę szukam zrozumienia, myślami błądzę po pustych alejkach. Słyszę śmiech za ścianą mieszany z łzami. Na końcu języka czuje smak porażki i gorycz rozpaczy. Oczami tonę w nadchodzącej mgle, wiem że to już koniec. Księżyc wyznacza kres dnia, leże spokojnie czekając na sen... może sen przyjdzie...
Z szacunkiem podchodź do gór czyiś oczekiwań, omijaj łańcuchy obowiązków, sznuruj porządnie buty swojej ambicji. Wchodź zawsze od południa by mech czyiś czarnych chmur nie przekroczył twojej drogi. Na koniec ciesz się ze zdobycia szczytu ale nie myśl, że większych nie ma i możesz już odpocząć. Hartuj duszę, uchylaj komuś słońca ale to przenigdy się nie poddawaj. Czas w podróży z kimś mija szybciej. Pamiętaj by dawać to co najlepsze!
Komentarze
Prześlij komentarz