Zdaje mi się, że przespałem młodość bo skoro w wieku 23 lat wszyscy w moim i nawet już młodszym wieku mają dzieciaki to jest chyba coś nie tak. Czasami pluję sobie w brodę z tego powodu, że jestem ułożony, że mam trochę głębsze plany, że nie pozwoliłbym sobie założyć rodziny wiedząc, że mogą żyć w takich warunkach jakich ja dorastałem. To stanowczo nie jest wiek, w którym powinienem był się urodzić. Im mniej jest ludzi, którzy myślą podobnie tym częściej zastanawiam się nad faktem, że to może my jesteśmy jacyś dziwni?
Z szacunkiem podchodź do gór czyiś oczekiwań, omijaj łańcuchy obowiązków, sznuruj porządnie buty swojej ambicji. Wchodź zawsze od południa by mech czyiś czarnych chmur nie przekroczył twojej drogi. Na koniec ciesz się ze zdobycia szczytu ale nie myśl, że większych nie ma i możesz już odpocząć. Hartuj duszę, uchylaj komuś słońca ale to przenigdy się nie poddawaj. Czas w podróży z kimś mija szybciej. Pamiętaj by dawać to co najlepsze!
nie wiem jak to jest u Ciebie, ale ja sama nie potrafię sobie wyobrazić siebie w sytuacji jaką opisałeś powyżej, i jaką ja sama coraz częściej widuje u swych znajomych. Jakoś życie nie układa mi się tak jakbym tego chciała a co dopiero mówić o zakładaniu rodziny...
OdpowiedzUsuńNauczyłem się już nie oczekiwać od życia niczego. Sytuacja stanie się lepsza gdy sami tego zapragniemy. Siła tkwi w chęciach, choć trzeba wiedzieć czego się pragnie i koniecznie musi być to jedna rzecz na raz w innym wypadku wszystko legnie w gruzach...
OdpowiedzUsuń