Przejdź do głównej zawartości
Zdaje mi się, że przespałem młodość bo skoro w wieku 23 lat wszyscy w moim i nawet już młodszym wieku mają dzieciaki to jest chyba coś nie tak. Czasami pluję sobie w brodę z tego powodu, że jestem ułożony, że mam trochę głębsze plany, że nie pozwoliłbym sobie założyć rodziny wiedząc, że mogą żyć w takich warunkach jakich ja dorastałem. To stanowczo nie jest wiek, w którym powinienem był się urodzić. Im mniej jest ludzi, którzy myślą podobnie tym częściej zastanawiam się nad faktem, że to może my jesteśmy jacyś dziwni?

Komentarze

  1. nie wiem jak to jest u Ciebie, ale ja sama nie potrafię sobie wyobrazić siebie w sytuacji jaką opisałeś powyżej, i jaką ja sama coraz częściej widuje u swych znajomych. Jakoś życie nie układa mi się tak jakbym tego chciała a co dopiero mówić o zakładaniu rodziny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nauczyłem się już nie oczekiwać od życia niczego. Sytuacja stanie się lepsza gdy sami tego zapragniemy. Siła tkwi w chęciach, choć trzeba wiedzieć czego się pragnie i koniecznie musi być to jedna rzecz na raz w innym wypadku wszystko legnie w gruzach...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zachowujcie się z wzajemnością..

Dobro człowieka nie powinno opierać się o wszystko co powie czy zrobi lecz również o słowa nie wypowiedziane. Sytuacje, w których wstrzymał się od głosu, stłumił w sobie wewnętrzne zło i nie zrobił całkowicie nic wtedy gdy zwykły człowiek by pękł. Niczym brzeg lądu, o który uderzają fale - za każdym razem zostaje coraz mniej. Szanujcie drugiego człowieka i zachowujcie się z wzajemnością..

Szemrzą słowa...

Zbiór myśli, cudownie otwartych źrenic, jak deszczu wagony mkną ku wichru tortury. I tęsknią za suchą wodą, jutro odejdą gdy świat się uśmiechnie do Ciebie. Toczą swe słowa namiętnie jak kat, który rozpościera sieci wulgaryzmów i warg. Czerwieni się strach, łapczywie pijący opowieści spod poduszek niewiast płaczących i użala się nad losem chmur co znikają za rogiem jak to one tylko potrafią. I wstanie dzień ponownie lecz wcale gdy zanucą mu pieśń powrotną jak marsz. Cudowne będzie popatrzeć jak stykają się on i ona, wiersz i cud oka, maleńka iskra co krzyczeć nie woła. Miłość miotać się będzie w popędzie i wcale. Szemrzą słowa...