Był w moim życiu ktoś kto powiedział mi, że będąc wodnikiem nie zaznam szczęścia w miłości ale za to świetnie nadawałbym się na kapłana. W ten czas myślałem sobie mam kobietę, z którą jestem szczęśliwy a moje zdanie co do religii nie było pochlebne więc sprawę puściłem między uszy. Od tego wydarzenia minęło sporo czasu ta osoba zmarła a ja przeżyłem dwa wielkie rozpady związków i pojawiło się pytanie skąd ta osoba mogła o tym wiedzieć? Nie wiem spod jakiego znaku była bo może to cześć jego życiowej opowieści czy może jednak pewnego rodzaju przepowiednia. Czy każdy ma jakiś wyznaczony tor czy to tylko ślepy los decyduje o tym co w naszym życiu się stanie? Czy data urodzenia narzuca nam jakieś cechy charakteru czy wyrabiamy je sobie sami?
wielka wojna mniejszości czyli o sobie samym
Komentarze
Prześlij komentarz