Przejdź do głównej zawartości

Wataha z defektem

Chwila wytchnienia pośród gór. Malowniczy krajobraz, ciepłe słońce, śnieg.
Wraki ludzi którymi się staliśmy potrzebowały konserwacji. Wataha z defektem wyruszyła z niechęcią i postanowiła się odchamić. Przestaliśmy szukać zrozumienia, poczeliśmy nowy stan rzeczy. Prosto z mostu mówiąc albo jesteś z nami albo przeciwko nam. Szydząc mówimy,  iż wystarczy jedna impreza by wiedzieć po której stronie barykady jesteś. Brnąc w nowy rok trzymamy się za barki by nie upaść i za głowy by się nie utopić. Z jasną przyszłością byliśmy, jesteśmy i będziemy nie zależnie od Ciebie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Braki...

Lato... Człowiek zamiast odpoczywać i pływać w Słońcu haruje jak dziki wół, sesja, praca i gorąco. W między czasie wizja na pisanie pracy inżynierskiej. Stosunkowo dziwne będą przyszłe miesiące. Ciekaw jestem jak się sytuacja rozwinie. Mój umysł leży pod ścianą i płacze, gorąco wypłukuje resztki sił. Mam usilne wrażenie, że ktoś celowo wymyślił pisanie egzaminów tuż obok poczynań z inżynierką. Czekam na chęci, "może sen przyjdzie".

"Taka miłość jest jedna"

Moja odpowiedź na Walentynki? Przespałem. Świetna okoliczność dla ludzi mających drugą połówkę. Osobiście mi te święto nie przeszkadza, choć wywołuje nie potrzebną presję posiadania kogoś obok. Miliony serduszek, kupidynów, ogrom czerwieni itp. Dziś natomiast wstałem z piosenką na ustach, która jednak bezpośrednio wiąże się z tym świętem. Posłuchajcie sami  http://www.youtube.com/watch?v=OnYQvxrNTUQ