Dziś był dobry dzień, choć pogoda nie ta i czasu za mało, przyjemności nie wiele i chłodem zawiewało.
Perspektywa uśmiechu pojawiła się z rana, nie wiedząc skąd i tuląc się w kąt bez wiary. I z nagłym świstem przeleciała przez dzień zostawiając dziwny posmak na ustach. Choć nie wiem skąd się wzięła lubię ją bezwarunkowo, beztrosko idąc przez świat bez grymasu w formie uśmiechu a z prawdziwym bananem zarażając innych chorobą wesołości. Dobry to był dzień wszystko działo się tak jak dziać się miało względem wytyczonych planów i zamierzeń wymarzonych. Mimo iż nie działo się nic niezwykłego było pięknie - kocham monotonie.
zbędnie szukamy impulsów niezwykłych, gdy po kątach chowają się w prostocie zamknięte, najlepsze.
OdpowiedzUsuńZ wiekiem człowiek coraz częściej dostrzega piękno życia codziennego. Świat jest określany przez nas; dla kogoś całym światem może być praca, dom, obowiązki a ten drugi dalej szuka miejsca w którym może się odnaleźć. Ja odnajduję się w codzienności w której zwykłe czynności cieszą :]
OdpowiedzUsuńmówią, że 'najciemniej jest pod latarnią' i owszem. szukając miejsca na ziemi często wybiegamy w krainy nieznane, miast wpierw penetrować te znajdujące się tuż przed naszymi oczami. z chwil zwyczajnych tworzą się niezapomniane skrawki życia.
OdpowiedzUsuń